Cyklon tropikalny Bheki - jak przygotować się na sztorm tropikalny na Mauritiusie
Gdy w październiku tego roku przeprowadzaliśmy się na Mauritius, nasza wiedza o cyklonach była naprawdę znikoma. Wiedzieliśmy jedynie, że zdarzają się na tej wyspie — na tym kończyła się nasza świadomość. Życie jednak potrafi zaskakiwać, a ostatnie dni nauczyły nas o tym potężnym zjawisku atmosferycznym znacznie więcej, niż byśmy sobie życzyli.
Cisza przed burzą: przygotowania do cyklonu Bheki
Czym jest cyklon?
Cyklon to to samo, co huragan czy tajfun, czyli tropikalny sztorm osiągający prędkość wiatru ponad 119 km/h. W zależności od regionu świata, to samo zjawisko otrzymało różne nazwy. Nasz tytułowy bohater, cyklon, powstaje nad Oceanem Indyjskim. Huragany występują na Atlantyku i wschodnim Pacyfiku (np. niesłynne amerykańskie huragany), a tajfuny pojawiają się na zachodnim Pacyfiku, uderzając w kraje azjatyckie.
Sezon cyklonowy na Mauritiusie
Sezon cyklonowy na Mauritiusie trwa co roku od połowy listopada do połowy maja, przy czym największe ryzyko wystąpienia tropikalnych burz przypada na okres od końca grudnia do marca.
Z optymizmem założyliśmy, że pierwsze doniesienia o cyklonach usłyszymy dopiero w styczniu, bo ten miesiąc według forów podróżniczych jest najbardziej burzowy.
Niespodzianka!
O pierwszym sztormie tropikalnym w sezonie, a drugim większym dla Mauritiusa w tym roku, dowiedzieliśmy się już 15 listopada – dokładnie w dniu rozpoczęcia sezonu cyklonowego. Stacja meteorologiczna na wyspie Rodrigues, 600 km na zachód od nas, wydała ostrzeżenie o formującej się burzy na Oceanie Indyjskim: cyklonie Bheki.
Tu ciekawostka: choć wcześniej pisałam o Bheki w formie żeńskiej, dziś odkryłam, że to imię męskie (o ironio!), pochodzące z niewielkiego afrykańskiego kraju! Więcej o nazwie cyklonu dowiesz się w ostatnim paragrafie.
Rozwój cyklonu
Przez kolejne dni w napięciu śledziliśmy komunikaty pogodowe i obrazy z satelit. Bheki, niestety, wziął przykład ze starszego brata, czyli tajfunu Pepito, który w tym samym czasie rósł w siły nad Filipinami.
Z burzy tropikalnej Bheki w krótkim czasie stał się „intensywnym cyklonem tropikalnym”, osiągając prędkość wiatru powyżej 200 km/h – tylko o jeden stopień mniej od najbardziej niszczycielskiej kategorii cyklonów.
Początkowo zarówno Mauritius, jak i jego bliźniacza wyspa Reunion znajdowały się poza stożkiem niepewności, czyli obszarem wysokiego ryzyka uderzenia cyklonu. Jednak Bheki znów zaskoczył i skierował się prosto na naszą stronę!
Nasze przygotowania do pierwszego cyklonu:
Zaniepokojeni czerwonymi kolorami wszelkich alertów, postanowiliśmy wstępnie się przygotować:
- naładowaliśmy wszelkie niezbędne sprzęty elektroniczne, ze względu na możliwe przerwy w dostawie prądu,
- zrobiliśmy zapas jedzenia, które przetrwa w gorącym klimacie poza lodówką: owoce, warzywa, pieczywo, puszki,
- zrobiliśmy zapas wody pitnej,
- upewniliśmy się, że mamy w apteczce wszystkie leki pierwszej potrzeby (gdyby któreś z nas źle się poczuło, a nie byłoby możliwości dojazdu do lekarza),
- doładowaliśmy lokalne karty SIM, żeby mieć internet w razie wyłączenia prądu i WiFi,
- sprawdziliśmy, jak przestawić motocykl, by był zabezpieczony przed wichurą.
Mauritius w obliczu cyklonu Bheki:
Mimo niepokojących doniesień o pędzonym na nas tropikalnym cyklonie, życie na Mauritiusie dalej toczyło się swoim leniwym, wyspiarskim rytmem. Piękne słońce, lazurowy ocean i pojedyncze chmurki na błękitnym niebie.
„Jeszcze dużo czasu” mówili lokalni, popijając piwo, „ jest za daleko, by się martwić”.
I mieli rację!
W poniedziałek rano Bheki wreszcie zaczął zwalniać i wygląda na to, że minie Mauritius środę wieczorem od południowej strony jako tropikalny sztorm, o prędkości „zaledwie” 75 km/h… Ale czy na pewno już niczym nas nie zaskoczy?
Jak zachować bezpieczeństwo w czasie cyklonu: praktyczne wskazówki
Jak śledzić cyklon Bheki (oraz inne cyklony) na Mauritiusie?
- Oficjalne informacje znajdziesz na stronie Serwisu Meteorologicznego Mauritiusa: https://metservice.intnet.mu
- Obrazy satelitarne są dostępne na Zoom Earth: https://zoom.earth/storms/bheki-2025/
Jak turysta może przygotować się na cyklon/sztorm tropikalny na Mauritiusie?
- Bądź na bieżąco: przede wszystkim śledzić najnowsze doniesienia i alerty z oficjalnych źródeł. Prognozy mogą się zmieniać, więc warto regularnie sprawdzać komunikaty. Oficjalne ostrzeżenia pogodowe będą podane z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym.
- Dostosuj plany: nawet jeśli od miesięcy czekałeś na ten upragniony urlop, to lepiej dostosuj plany do pogody. Nie ryzykuj spotkania ze sztormem podczas trekkingu w górach lub na plaży daleko od domu. Wysokie fale i porywiste wiatry uniemożliwiają wypłynięcie na ocean, więc niestety zarówno nurkowanie, jak i wycieczki statkiem lub katamaranem trzeba będzie przełożyć.
- Zaopatrz się w jedzenie i wodę: Sztorm tropikalny oznacza porywy wiatru do 75 km/h oraz opady deszczu. Przy takiej pogodzie lepiej nie ryzykować i zostać w domu do czasu poprawy warunków. Jeśli tak jak my, nie mieszkacie w hotelu z wyżywieniem, warto zaopatrzyć lodówkę w jedzenie i picie.
- Przygotuj się na ryzyko braku prądu: Na wszelki wypadek naładuj sprzęty elektryczne i miej pod ręką latarkę lub inne źródło światła.
- Zabezpiecz pojazd: jeśli masz wypożyczony samochód, skuter lub motocykl, upewnij się, że nie stoi pod palmą (spadające kokosy to nie żart!). Znajdź miejsce parkingowe, gdzie pojazd będzie osłonięty od wiatru.
- Jeśli posiadasz balkon/taras: zabezpiecz meble ogrodowe i schowaj rzeczy, które mogą zostać porwane przez wiatr.
- Skontaktuj się z obsługą swojego hotelu/właścicielem mieszkania: jeśli masz wątpliwości co do bezpieczeństwa swojego zakwaterowania.
Skąd wzięła się nazwa Bheki i co oznacza?
Alfabetyczna lista imion dla cyklonów jest przygotowywana jeszcze przed rozpoczęciem sezonu przez odpowiedni komitet. Lista zawiera zarówno imiona męskie, jak i żeńskie, a cyklony nazywane są zgodnie z literami alfabetu. Bekhi jest drugą burzą tropikalną w sezonie 2024/2025 – pierwszą była Ancha. Pełny wykaz nazw znajdziecie tutaj: WMO Tropical Cyclone Naming.
Imię Bekhi zostało zgłoszone przez Eswatini, mały kraj w Afryce Środkowej, i oznacza „tego, który chroni”. Oby nazwa okazała się prorocza...
Ciekawe, z iloma cyklonami poznamy się tu osobiście?
Przeżyłeś już swój pierwszy cyklon? A może, tak jak my, dopiero się przygotowujesz? Jeśli spodobał Ci się artykuł, będzie nam bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz :)
Komentarze
Urszula