Cyklon Tropikalny Bekhi: o hurganie emocji
Gruba Bekhi, wbrew przewidywaniom, nie zwolniła tempa i przerodziła się w "intensywny" cyklon tropikalny, czyli drugi najwyższy stopień tego zjawiska. Prędkość wiatru przekroczyła 200km/h. Choć wpadliśmy już do „stożka niepewności", wciąż mamy nadzieję, że optymistyczne prognozy się potwierdzą i Bekhi trochę jednak wyhamuje zanim do nas dotrze.
Od kiedy pierwszy raz usłyszałam o nadchodzącym cyklonie, nie dawało mi spokoju pewne mgliste wspomnienie z dzieciństwa: poczucie nadchodzącej katastrofy. Po myślowej nitce brnęłam w głąb labiryntu pamięci, próbując odkryć źródło tego niepokoju.I wiecie, co znalazłam? Filifionkę z Krainy Muminków
Tove Jonesson pisała Muminki w czasie II Wojny Światowej. Choć jej historie zawsze dobrze się kończą, to miały w sobie dużo mroku, oswajając dzieci nieprzewidywalnością prawdziwego świata, smutkiem i strachem.Sama też ilustrowała swoje opowiadania, a to o trąbie powietrznej zbliżającej sie do domu Filifionki, głęboko poruszyło małą Karolinkę. Pełna niepokoju, z szeroko otwartymi oczami wielokrotnie wpatrywałam się w katastroficzny rysunek poniżej.
„– Mówiła pani o wietrze – odezwała się nagle Filifionka. – O tym wietrze, który porywa bieliznę. Ale ja mówię o cyklonach, o tajfunach, droga Gapso. O trąbach powietrznych, tornadach, burzach piaskowych… O falach, które porywają domy… Ale przede wszystkim mówię o sobie samej i moich okropnych lękach, chociaż wiem, że to nie wypada. Wiem też, że o się źle skończy. Myślę o tym przez cały czas. Nawet kiedy piorę chodnik. Czy pani odczuwa podobnie?
– Zazwyczaj dobrze robi ocet – powiedziała Gapsa, wpatrując się w swoją filiżankę – szmaciane chodniki nie tracą koloru, jeśli się wleje trochę octu do płukania”.
Być może dzięki książkom pani Tove – dziś jestem Gapsą. I cierplliwie czekam na kolejne powiadomienia ze stacji meteo, rozwieszając pranie.
Komentarze